Dyskusyjny Klub Książki
DKK poleca: Kristin Hannah "Słowik".
Kristin Hannah „SŁOWIK”
Jako lekturę DKK otrzymujemy kolejny romans historyczny, tym razem osadzony w realiach II wojny światowej. Takich historii, jak ta przedstawiona przez Kristin Hannah, mieszkającą w USA pisarkę, zdarza się wiele. Sama Kristin Hannah, będąca prawniczką z wykształcenia, napisała około 20 powieści, jednak dopiero „Słowik” stał się bestsellerem i przyniósł jej międzynarodową sławę. Bohaterki „Słowika” - dwie siostry, różniące się charakterem i podejściem do życia, stają wobec okrutnej wojny. Każda na swój sposób stara się chronić to, co jest dla niej najistotniejsze. Starsza z sióstr, Vianne, musi zmierzyć się z realiami okupacji niemieckiej we Francji. Jest świadkiem, nie zawsze biernym, najpierw tworzenia list Żydów, skazanych na ostateczne „rozwiązanie”, później obserwuje haniebne zachowanie policji francuskiej gorliwie pomagającej Niemcom w wywózkach do obozów zagłady. Nieustannie musi dokonywać wyborów, w których na jednej szali położono zasady, na drugiej zaś życie jej i jej dziecka. Z takiej perspektywy może się wydawać, że druga z sióstr ma łatwiej. Szalona Isabelle wybrała od razu. Nie oglądając się na konsekwencje, czasem lekkomyślnie narażając bliskich, dołącza do ruchu oporu.
Postać Isabelle miała pierwowzór w osobie Andree de Jongh, urodzonej w 1916 belgijskiej członkini ruchu oporu, która pomagała w zorganizowaniu trasy przerzutowej „Comet Line” dla uciekinierów z obozów jenieckich. Stworzyła w 1941 siatkę kontaktową od Brukseli, poprzez Paryż, Bilbao, gdzie był konsulat brytyjski, aż do Gibraltaru. Gestapo przesłuchiwało ją po raz pierwszy w 1941 w związku z obławą na jej ojca (złapany i stracony w 1942). W maju 1942 przeniosła swoją kwaterę do Paryża, skąd kontynuowała pomoc dla uciekinierów. Schwytana wiosną 1943 na granicy hiszpańskiej, trafiła do więzienia w Paryżu, a następnie do obozu koncentracyjnego w Niemczech. Gestapo nigdy nie odkryło jej prawdziwej roli w „Comet Line”; przeżyła wojnę i zmarła w 2007 roku.
Trzeba oddać sprawiedliwość autorce, że lokując swoją powieść w takim miejscu i czasie, podjęła ważne zadanie przypomnienia okrucieństw wojny, eksterminacji Żydów, realiów okupacji niemieckiej i żywej jeszcze pamięci o ofiarach Wielkiej Wojny. Kolejny raz znajdujemy potwierdzenie postawy Francuzów, którzy współpracowali z Niemcami przy wdrażaniu „ostatecznego rozwiązania”, widzimy prowincję francuską głodną i przemarzniętą, przypomniane zostaje Ravensbruck.
Niestety, bohaterka „Słowika”, w odróżnieniu od swojego pierwowzoru, umiera. Jej siostra Vianne musi nauczyć się żyć z bolesnymi tajemnicami czasów wojny. Miłość do najbliższych, potrzeba naprawienia skutków decyzji, które podejmowała kiedyś pod straszną presją, dają jej siłę, aby żyć, wychowywać dzieci i cieszyć się wolnością i pokojem. Spotykamy ją ponownie jako ponad 80-letnią pogodną, starszą panią, która odkrywa przed synem część ze swych wojennych tajemnic.
Warto podkreślić, że autorka „namalowała” swoich bohaterów bardzo wyraziście, ukazała wiele prawdziwych emocji i przy tym przypomniała o wojnie i jej grozie. Z tych wszystkich powodów zachęcam do lektury „Słowika”, zanim ukaże się na ekranach kin.
Maria Suchy