Dyskusyjny Klub Książki
DKK - kol. Maria Suchy prezentuje: Szczepan Twardoch "Pokora".
Szczepan Twardoch: „Pokora”
„Pokora” to tytuł najnowszej książki Szczepana Twardocha, której bohaterem jest urodzony na Górnym Śląsku, Alois Pokora. Z twórczością Szczepana Twardocha zetknęliśmy się po raz pierwszy podczas spotkań DKK-UR w styczniu 2018 przy okazji dyskusji nad jego głośną książką „Król”. Dzisiaj jest o „Królu” znowu głośno - w listopadzie 2020 wyemitowano w Canal + pierwsze odcinki serialu, który powstał na podstawie powieści. W tym samym czasie Szczepan Twardoch promuje „Pokorę”. Zdaniem wielu krytyków jest to najdojrzalsza powieść tego pisarza. Sam autor w licznych wywiadach ocenia tę książkę podobnie.
Bohatera powieści Aloisa Pokorę poznajemy, gdy ranny na froncie francuskim, opuszcza berliński szpital w dniu 11 listopada 1918 roku. Błąka się bezradnie po Berlinie próbując bez powodzenia znaleźć pomoc w punktach rejestracji zdemobilizowanych żołnierzy. W wyniku splotu wielu okoliczności trafia do grupy zaangażowanej w rewolucję. Spotyka na swojej drodze, jak zwykle u Twardocha, postaci historyczne: Różę Luksemburg i Karola Liebknechta. Wśród rewolucyjnego zamętu, walk na barykadach i zamachów na przywódców rewolucji, bohater zostaje wzięty do niewoli. Od śmierci ratuje go znajomy z lat szkolnych. Alois trafia do środowiska arystokracji zaangażowanej w zbrojne opanowanie rewolucji i przywrócenie dawnego ładu w państwie pruskim. Gdy udaje mu się uwolnić, wraca w rodzinne strony. Zmęczony tułaczką, wszędzie obcy, ucieka w szarą codzienność przy boku żony. Jednak nieustannie ścigają go demony przeszłości.
Cała powieść to praktycznie monolog Aloisa Pokory – syna górnika z Górnego Śląska, który jako wykształcony młody chłopak nie może znaleźć swojego miejsca na ziemi. Wiedziony naiwnym patriotyzmem zgłasza się na ochotnika do wojska, jednak i tutaj jest poniżany, podobnie jak to było w szkole czy w czasie studiów. Po powrocie z wojny nie może już zacząć pracować fizycznie w kopalni jako zwykły górnik, nie zostaje też zaakceptowany przez grono kolegów z bogatych mieszczańskich domów czy arystokracji, nie jest też pewien swojej tożsamości narodowej – w Plebiscycie głosuje za pozostaniem w państwie niemieckim, na Polaków i „korfanciarzy” patrzy bardzo nieufnie, tak naprawdę czuje się Górnoślązakiem. Zna język niemiecki, polski, francuski i angielski, ale z otoczeniem najlepiej porozumiewa się poprzez „śląską godke”.
Wśród kolejnych przygód Alois nieustająco wraca myślami do perwersyjnej i wyrafinowanej Agnes, z którą zetknął się jeszcze jako uczeń mieszkając w domu jej ojca. Znaczenie tej znajomości dla Aloisa nie jest jednoznaczne. Z jednej strony myśl o kobiecie mobilizuje go do zdobywania kolejnych pozycji w społeczeństwie, a później w wojsku, a z drugiej strony to właśnie Agnes spowoduje jego ostateczną klęskę.
„Pokora” Szczepana Twardocha to nie jest lektura prosta, łatwa i przyjemna. Warto jednak po nią sięgnąć z wielu względów. Przede wszystkim dostajemy autentyczny obraz Górnego Śląska, gdzie autor się urodził i gdzie nadal mieszka. Także gorzkie losy młodego Ślązaka, znoszącego poniżenie, szykany i poniewierkę, nie są dla wielu ze starszego pokolenia czymś wydumanym. „Pokora” to także widziany „od wewnątrz” obraz rewolucji listopadowej w Niemczech w roku 1918 i 1919 oraz pierwsze sygnały rodzącego się niemieckiego nacjonalizmu i faszyzmu. Opowiedziana przez Szczepana Twardocha sytuacja na Górnym Śląsku po pierwszej wojnie światowej różni się znacząco od tej, jaką nasze pokolenie zna z podręczników szkolnych i dlatego koniecznie trzeba ją poznać.
Za podsumowanie końcowe niech wystarczy ostatnie zdanie powieści, zdanie, które w obecnych czasach pojawia się w naszych myślach nazbyt często: „Boję się”.
Maria Suchy