Twórczość
Maria Rudnicka "Czar wspomnień - 40-lecie UTW-UR".
Nasze życie tak szybko upływa niczym nurt rzeki i zmienia jak cztery pory roku. Lubię chodzić śladami wspomnień. Przywołuję datę 7 marca 2009 roku, ciekawą uroczystość z okazji Dnia Kobiet, którą pamiętam doskonale. Zarząd UTW-UR zorganizował imprezę w restauracji "Sabadini". Studenci brali czynny udział w występie, ja także. Sekcja taneczna prezentowała taniec towarzyski. Pary pięknie i z gracją tańczyły na scenie. Inna grupa Studentek przygotowała cudowny pokaz damskich kapeluszy sprzed lat. Ja wzbogaciłam spotkanie trzema piosenkami: „Miłość ci wszystko wybaczy” – Ordonówny, „Akrpoli Adieu” – Matieu i „Cygański romans”. Były też prezentowane wiersze z tej okazji. Oprócz naszych Studentów, wystąpiła także kosmetyczka, która zrobiła pokaz z tej dziedziny. Atmosfera była wprost magiczna. Obecni bawili się wspaniale. Przygotowany występ podobał się obecnym na sali. Po występie Studenci wraz ze starościną Genowefa Kruczek–Kowalską /nie żyjącą już/ i naszym opiekunem Markiem Zinem, bawili się i śpiewali biesiadne piosenki. Przy herbatce i ciastku miło spędziliśmy czas.
Wiele naszych koleżanek angażowało się w organizację działalności UTW. Pamiętam też Mikołajki, które przygotowała nasza koleżanka Lidia Kogut /też nie żyjąca już/. Impreza odbyła się w sali wykładowej budynku, w którym mieściła się Biblioteka Uniwersytetu Rzeszowskiego. Były prezenty w postaci małego Mikołajka przy herbatce i ciastku. Nie było wówczas chóru, więc wzbogaciłam spotkanie kilkoma piosenkami. Zarząd UTW organizował też potańcówki dla Studentów. Pamiętam wieczór taneczny w WOS i W przy ulicy Pułaskiego.
W związku ze współpracą z Klubem Garnizonowym /aktualnie Klub 21 Brygady Strzelców Podhalańskich/ bawiliśmy się z naszymi Studentami na zabawie Andrzejkowej. Naszych Studentów było niewielu, więc bawiliśmy się z emerytami wojskowymi. Kto nie miał pary, wciągaliśmy do tanecznego koła. Wszyscy byli zadowolenie i uśmiechnięci. Orkiestra grała wiele piosenek, w stylu retro, wiec świetnie bawiliśmy się. To były przyjemne chwilę, które będziemy pamiętać, bo organizm człowieka się starzeje i stan zdrowia nie pozwala już na angażowanie, jak dawniej.
Maria Rudnicka