Dyskusyjny Klub Książki

DKK-UTW prezentuje: Hanna Faryna–Paszkiewicz „Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny.”

Hanna Faryna–Paszkiewicz „Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny.”

Książka Hanny Faryna–Paszkiewicz „Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny.” tylko z pozoru jest biografią wybitnego aktora. Tak naprawdę są to wspomnienia siostrzenicy Jana Kobuszewskiego, zbudowane na podstawie własnych wspomnień autorki, opowieści pozostałych członków rodziny i archiwów domowych, skrupulatnie prowadzonych przez Alinę Kobuszewską. Znajdziemy tu obrazki z lat dziecięcych i młodzieńczych aktora, uzupełniane zdjęciami z rodzinnych albumów, a także liczne anegdoty, których bohaterem był Kobusz, jak nazywali go koledzy – aktorzy. Dla tysięcy widzów Jan Kobuszewski to „Pan Janeczek”, postać ciepła, obdarzona niesamowitym poczuciem humoru, przez które przebija głęboka mądrość życiowa.

Bezpośrednio po ukończeniu szkoły teatralnej występował przez wiele lat jako aktor dramatyczny, między innymi grał w przedstawieniu „Dziadów” w reżyserii Dejmka, od których zaczął się „Marzec 68.” Po zdjęciu „Dziadów” z afisza aktorzy nie tylko stracili pracę, ale znaleźli się na czarnej liście z zakazem zatrudnienia w innych teatrach warszawskich. To między innymi spowodowało, że Jan Kobuszewski przeszedł do komedii. Był związany z tak znanymi kabaretami jak Kwadrat, Dudek, kabaret Olgi Lipińskiej. Stał się postacią znaną i popularną wśród Polonii od Ameryki po Australię. Bardzo wcześnie związał się z pracą w telewizji, jednak nigdy nie zagościł dłużej na planie filmowym. Wielokrotnie tłumaczył, że nie stać go na taką stratę czasu, jaka wiązała się z pracą nad filmem. Wyjątek robił tylko dla paru ulubionych reżyserów, w tym dla Stanisława Barei.

Książka ukazuje postać nie tylko wybitnego aktora, ale także wyjątkowego człowieka. Miał bardzo udane życie rodzinne, mimo obciążenia pracą zawodową znajdował czas na  tradycyjne spotkania przy stole wigilijnym czy wakacje na Mazurach. Rodzina i znajomi wiedzieli, że zawsze można na niego liczyć, czy to chodziło o pomoc w zaopatrzeniu w deficytowy towar, czy wsparcie w chwili choroby. Nigdy nie okazywał lekceważenia czy zniecierpliwienia wobec nagabujących go fanów, czasem bardzo podejrzanej proweniencji.

Budził podziw widzów nie tylko mimiką twarzy i grą „głosem”, ale także niezwykłą sprawnością fizyczną. Nawet po przejściu poważnej choroby wracał do teatru, który wypełniony tłumami wielbicieli motywował go do pokonywania choroby.

Był człowiekiem bardzo religijnym, który pokazał, że można być przez całe życie dobrym i szanowanym, niezależnie od wykonywanego zawodu i sukcesów, jakie ten zawód przynosi.

Dla naszego pokolenia lektura książki Hanny Faryna–Paszkiewicz „Kobusz. Jan Kobuszewski z drugiej strony sceny.” to emocjonalny powrót do czasów młodości, której szarą rzeczywistość umiał doskonale ubarwić „Pan Janeczek”.

Dodatkowo czytając, możemy odszukać w sieci najlepsze sceny z udziałem Jana Kobuszewskiego i „oczyma duszy” przenieść się w coraz bardziej dla nas odległe czasy.

Maria Suchy 

 

 

wstecz