Dyskusyjny Klub Książki
DKK-UTW rekomenduje: Ula Ryciak ”Koncert intymny Rubinsteinów.”
Ula Ryciak „Nela i Artur. Koncert intymny Rubinsteinów”
Książka Uli Ryciak „Nela i Artur. Koncert intymny Rubinsteinów” to opowieść o historii życia Artura Rubinsteina (1887–1982) i jego żony Neli (Anieli z Młynarskich) Rubinstein (1908–2001). Już sama historia ich spotkania, poznania się i decyzji o ślubie jest niezwykła. Pomijając fakt, że Artur Rubinstein, jak każdy wielki artysta, był zapatrzony w siebie, to przecież wpływ na całą jego osobowość wywarło dzieciństwo i wczesna młodość. Odwieziony jako ośmioletni chłopiec do Berlina, wykorzeniony z tradycji żydowskiej Łodzi, stracił szansę na dorastanie w cieple rodzinnej miłości. Jako nastolatek zaczął koncertować, przemieszczając się między salonami Europy i nawiązując liczne romanse. Wydaje się, że niezbyt dbał o losy i uczucia kobiet, które zmuszone były do aborcji, rodzenia w tajemnicy i oddawania na wychowanie dzieci pozamałżeńskich, narażone na awantury i rozwody ze strony zdradzanych mężów. Wielokrotnie deklarował, że zamierza pozostać na zawsze kawalerem, aż do roku 1932, kiedy ożenił się z Anielą Młynarską. Aniela, córka wielkiego dyrygenta, urodzona i wychowana w rodzinie ziemiańskiej, pochodziła z zupełnie innego świata. Kiedy jednak zakochała się w Arturze, nic, poza tą miłością, nie miało już dla niej znaczenia. Przeszła na kalwinizm, aby uzyskać rozwód z pierwszym mężem, porzuciła marzenie o szkole baletowej – została panią Rubinstein. A Artur – cóż, zdradził ją już w trakcie nocy poślubnej i te zdrady towarzyszyły Neli przez niemal 50 lat ich małżeństwa. Nie wiedziała o nich, czasem snuła jakieś domysły czy przeczucia, dlatego zostawiając małe dzieci, towarzyszyła mężowi w jego trasach koncertowych. Pilnowała śnieżnobiałych koszul, nieskazitelnych garniturów, wyczyszczonych na błysk butów. Ślepo zakochana, była z mężem wszędzie, na koncertach, przyjęciach i w najbardziej odległych podróżach, nawet w bardzo zaawansowanej ciąży. W każdym miejscu, gdzie zaprowadził ich los, starała się tworzyć namiastkę domu, przede wszystkim stając „przy garach”. Jej kuchnia stała się sławna, a znamienici goście prosili o przepisy lub przysyłali do niej swoich kucharzy. Przy boku męża Nela poznała nie tylko wielkich pianistów, ale także możnych tego świata, z koronowanymi głowami włącznie. Po latach, jakie przeżyła w cieniu wielkiego artysty, Nela została boleśnie zraniona. Artur, który od najmłodszych lat uwodził kobiety, nie zmienił się z wiekiem. Już będąc u schyłku życia, zatrudnił młodą asystentkę Anabellę, która z biegiem czasu zaczęła zajmować miejsce Neli, aż wreszcie z nią wyjechał, porzucając żonę. Zszokowana Nela nie chciała przyjąć do wiadomości jakże bolesnej prawdy, wykrzyczanej przez córkę, że Artur zdradzał ją i oszukiwał przez całe ich wspólne życie. Dopiero wtedy pojawia się gorzka refleksja, że oto dla wielkiego muzyka poświęciła swoją karierę tancerki i młodzieńcze marzenia, otrzymując w zamian gorycz zdrady: „Artura nie ma na świecie już tyle lat, a w niej ciągle to trwa. Żal, że życie, co wyglądało jak bajka, ci sławni goście, co jedli jej bigos, pierogi, a potem chwalili, okazało się życiem z zamkniętymi oczami. Tyle lat wmawiała sobie szczęście, że sama zaczęła w nie wierzyć.”
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po książkę Uli Ryciak „Nela i Artur. Koncert intymny Rubinsteinów”. Znajdziemy tu inną, niż w dziełach muzykologów, opowieść o małżeństwie genialnego pianisty z Anielą Młynarską. Razem z jego rodziną wędrujemy między Warszawą, Wenecją, Paryżem, Nowym Jorkiem i Kalifornią, odwiedzamy Moskwę i stolice azjatyckie. W tle jest historia powstań i wojen, w których giną bliscy i niszczone są ukochane miejsca dzieciństwa. Ale to tylko wspomnienia Neli, które ożywają, gdy zamiera wykwintne życie towarzyskie z udziałem książąt i gwiazd filmowych. Naprawdę warto o tym wszystkim przeczytać, a w tle może nam towarzyszyć jeden z ulubionych utworów Anieli Rubinstein, z domu Młynarskiej.
Maria Suchy